*Niall
Wyjechałaś z mamą do Londynu, kiedy stwierdziłyście, że
rodzina musi być razem i pojechałyście do twojego taty. Nie miałaś tutaj żadnych
koleżanek i dni spędzałaś zupełnie sama. Nie wiedziałaś kim był twój ojciec z zawodu,
ale rzadko siedział w domu. Wychodziłaś codziennie rano na jogging, bo
uwielbiałaś biegać po parku, a szczególnie w tym kochałaś tę ciszę. Przez
chwile czułaś się, jakbyś była w ojczyźnie, za którą tęskniłaś. Zawsze ze sobą
brałaś plecak, w którym miałaś mnóstwo jedzenia i dwie butelki wody. Kiedy
dobiegałaś do ogromnej fontanny przysiadałaś na ławce obok i wyciągałaś różne
smakołyki dla gołębi i bezdomnych psów.
Byłaś w trakcie wykonywania rytuału z piosenką rozbrzmiewającą
w słuchawkach. Melodia sprawiała, że trochę zwalniałaś tempa, by biec w jej
rytmie. Usiadłaś standardowo na tej samej ławeczce co zawsze. Twój ulubiony
kawałek był na opcji ‘ Powtarzaj ‘ .
Poczułaś lekkie drgnięcie drewna, co oznaczało, że właśnie ktoś usiadł obok
ciebie. Nie chciałaś przechylić czapki, żeby się przyjrzeć, aby to nie było
zbyt podejrzane. Rozrzucałaś ziarna dla gołębi, ale coś powiedziało ci, że
musisz zobaczyć, kto jest twoim sąsiadem. Ukradkiem wyjęłaś jedną słuchawkę z
ucha tak, by tajemniczy osobnik nie dostrzegł twojego zainteresowania. Zdjęłaś
fioletowe nakrycie głowy, niby poprawiając włosy.
Obok ciebie siedział bardzo przystojny blondyn w białym
polo, czarnych spodniach, fioletowych butach i co śmieszne, miał na sobie taką
samą czapkę jak ty.
Patrzył na ciebie, przyglądając się twojej figurze. Trochę
speszyło cię to, że patrzył na ciebie w taki dziwny frustrujący sposób.
- Emm… Czemu tak patrzysz? – spytałaś. Chłopak oblał się
rumieńcem i wtedy przyjrzałaś się dokładniej jego twarzy. Bił nim nie kto inny
jak Niall Horan. Przyjaciel Liama Payne’a, w którym tak się kochałaś.
- Fajną masz czapkę – uśmiechnął się sam do siebie wbijając
wzrok w podłogę.
-… Dzięki, ty też. Emm jesteś Niall, tak? Ja jestem (T.I)
- Miło cię poznać . – Niczym gentelman poczekał, aż to ty
podasz mu rękę. Niestety, kiedy chciałaś to zrobić niechcący zahaczyłaś palcami o słuchawkę,
która z impetem wyrwała kabel, a na całą okolicę rozległa się solówka Nialla w ‘
More Than This ‘ .
- Cholera – zaklęłaś. Chłopak zachichotał.
- Masz coś do picia? – spytał.
- Tak, mam – wyjęłaś z plecaka butelkę zimnej wody – weź sobie,
mam jeszcze jedną.
- Dzięki, karmisz gołębie? Lubią to jeść?
- Tak, chyba tak.
- A dobre to?
- Nie wiem, nie próbowałam, a chcesz? – zaśmiałaś się w
duchu.
Chłopak sięgnął garść ziarenek, potem skonsumował jedno
wybrane przez siebie.
- Mmmm! Słonecznik ! – wrzasnął, aż ptaki zlękły się i
odleciały, Jednak po chwili zauważyły, że blondynowi przykro i kiedy rozrzucił
przed nami, wróciły.
- Jesteś bardzo ładna, wiesz? – walnął ni z gruszki ni z
pietruszki.
- Oh, dziękuję… - zmieszałaś się. – nikt mi wcześniej tak
nie mówił.
- Wychodzisz kiedyś z domu? Gdzie mieszkasz?
- Na Water Street 67. Nie, raczej nie wychodzę.
- Może czas to zmienić? – zamrugał dwukrotnie i zrobił uroczą
minę.
- Proponujesz coś? – zaryzykowałaś z pytaniem.
- Tak, dzisiaj może hmmm… przyjdziesz do mnie? Będzie taka
kameralna imprezka…
- W sumie… czemu nie. – spojrzałaś na zegarek. – Jejciu, muszę lecieć zrobić obiad. –
wepchnęłaś chłopakowi do rąk woreczek z ziarnami słonecznika – Miło się
rozmawiało, do zobaczenia ! – rzuciłaś i pobiegłaś do domu.
Jako, że zapomniałaś dać mu swój numer, od siedemnastej
czekałaś, aż po ciebie przyjedzie. Byłaś gotowa. Miałaś na sobie rurki, śliczną
białą koronkową koszulę, biało-czarne szelki w paski i ciemne trampki.
O ok. 18 zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę ! Zawołała do mamy, która siedziała przed
telewizorem.
Na progu twojego domu stał Niall Horan, który wyglądał
niczym bożyszcze. Koszula kolory błękitnego pasowała do jego oczu, czarne
spodnie i białe adidasy.
- Wychodzę, nie wiem kiedy wrócę ! – wrzasnęłaś, zgarnęłaś
płaszcz z wieszaka i czmychnęłaś przez drzwi. Jak się okazało, mieliście iść
pieszo. Zespół mieszkał trzy przecznice obok
ciebie. Rozmawialiście o zainteresowaniach i wpadliście we wspólny
temat. Potem Niall ostrzegł cię.
- Chłopcy mogą być już nieźle wstawieni, więc nie zwracaj na
nich uwagi.
Wpuścił cię do domu, w którym było pare znanych ci osób.
Oczywiście poznałaś Louisa, Zayna, Harrego i
przeprzystojnego Liama, ale nie obyłoby się także bez Danielle i Eleanor.
Siedzieliście na kanapie, skusiłaś się na jednego drinka.
Zayn gadał jakieś głupoty, Styles przytakiwał mu, ale patrzył na tyłek jakiejś
blondynki. Eleanor i Louis poszli na taras porozmawiać w spokoju, a kiedy zobaczyłaś
Peazer całującą Payne’a zauważyłaś, że mimo tego, że jest on taki przystojny,
nic do niego nie czujesz. W ciągu jednego dnia twoje uczucia obróciły się w
kierunku kogo innego.
- Zatańczysz? – spytał Malik uroczym głosem i próbował
zaczarować cię oczyma.
- Tee… Zayn. – naburmuszył się Horanek.
- Spokojnie, nie zjem jej – odparł i pociągnął mnie za rękę.
Była jakaś szybka piosenka, której nie znałam. Mulat wywijał
mną na parkiecie niczym lalką, a pod koniec podziękował i pocałował w policzek.
Niall to zauważył i zasmucił się. To nie był jeszcze koniec kawałka, więc
podeszłaś do blondyna, chwyciłaś go za rękę i wywiodłaś na dywan. Właśnie
mieliście zacząć tańczyć, kiedy skończyła się piosenka. W wzmacniaczach słychać
było ‘ Mote Than This’ . Nie obchodziło cię to, że do tej melodii da się
tańczyć tylko w jeden sposób.
Kręciło ci się w głowie. Złapałaś ręce blondyna i naprowadziłaś je na talię, a swoje usadowiłaś
na jego ramionach. Wtuliłaś się w niego i zaczęliście płynąć w rytmie, powoli
aczkolwiek subtelnie.
- Dlaczego zasmuciłeś się, kiedy Zayn skończył ze mną
tańczyć?
- Ponieważ on może zdobyć każdą dziewczynę. Jesteś zbyt
wspaniała, żebym zniósł to, że mogłabyś teraz iść z Malikiem gdzieś w ustronne
miejsce i całować się z nim czy coś.
- Nie chciałabym… - odparłaś i odsunęłaś się by spojrzeć mu
w oczy. – ale wiesz, z tobą i owszem.
- Ale mnie żadne ustronne miejsca nie obchodzą – uśmiechnął się
szyderczo.
- Mnie też nie… - cmoknęłaś go w policzek.
Wtedy jedną dłonią naprowadził twoją głowę, żebyś ‘lepiej go
widziała’ i delikatnie, ale bardzo uroczo dotknął twoich warg swoimi.
Dedykacja dla @HopeOfficial , @woman_mad, @DirectionFeverX i wszystkich HORANOWYCH.